Taktyczne rozmieszczenie zraszaczy, czyli system nawadniania w praktyce

Przed nowym sezonem trenerzy dwoją się i troją, żeby system szkoleniowy, który w optymalny sposób wykorzysta potencjał zawodników. Dynamika rywalizacji sportowej nie pozwala na bierność zawodników, wręcz przeciwnie – potrzebne są odpowiednia forma fizyczna, tempo gry i czucie prowadzenia akcji. To zaś wymaga namysłu trenera oraz rozpoznania mocnych i słabych punktów poszczególnych piłkarzy.

Podobnie rzecz ma się z nawadnianiem boisk sportowych. Nie ma jednej złotej reguły, na jaki schemat postawić, ale warto rozważyć wady i zalety poszczególnych opcji. Idealny układ nawadniający powinien zapewnić równomierne pokrycie całej płyty boiska, jego elementy nie mogą przeszkadzać w normalnym użytkowaniu obiektu ani tym bardziej stwarzać zagrożenia dla zawodników i kibiców. Dobrze, jeśli zraszacze można zamaskować. Do tego układ powinien być zoptymalizowany finansowo oraz tolerować niskie parametry zasilania w wodę (umiarkowaną wydajność i niskie ciśnienie).

W rzeczywistości każdy projekt jest pewnym kompromisem, szczególnie jeśli chodzi o stosunek ceny i pracochłonności montażu instalacji do jej osiągów i łatwości obsługi. Dla przykładu prezentujemy trzy propozycje wykonania instalacji nawadniającej boisko piłkarskie. Różnią się liczbą i typem zastosowanych zraszaczy oraz rodzajem i ilością innych materiałów i urządzeń wykorzystanych do budowy.

Istotnym czynnikiem decydującym o wyborze konkretnego rozwiązania niejednokrotnie okaże się wysokość budżetu. Biorąc pod uwagę fakt, że raz wykonana instalacja będzie służyła przez wiele lat, zawsze warto rozważyć przeznaczenie dodatkowych środków, dzięki którym eksploatacja układu nawadniającego będzie łatwiejsza i mniej kosztowna przez cały okres jej użytkowania.

Autor artykułu
Więcej tego autora admin

Zdążyć przed suszą

W ostatnich latach w Europie coraz powszechniej występują anomalie pogodowe, a aura...
Czytaj dalej